Wypad Felixem na dorsze

Witam
Zadzwonił Robert – Chcesz jechać na dorsze?, – tylko słabo biorą. Wystarczą mi dwa, jadę z Ryszardem. Przed 6.00 jesteśmy na pokładzie Felixa. Wypływamy z Ustki. Biorą lepiej jak mówił Robert, ale małe, dużo wraca z powrotem do wody. W pewnym momencie czuję mocne przytrzymanie, ryba wyciąga żyłkę z szpuli, kutrem kołysze, w wodzie widać białą plamę dorsza, kutrem zakołysało, straciłem równowagę, wędka strzeliła, i za …. plecionkę podprowadziłem 5 kg dorsza. Komuś się nie udało.
Tylko z Felixem na ryby!