Na ryby – Rowy

Witam.
Kiedyś niedziela była dla domu. Dzisiaj gdy deficyt czasowy jest wyraźnie odczuwalny, niedziela – to dzień na ryby. Rowy. Uprzedzali – ryba nie bierze. Ryb do domu nie zabieram. Więc niech nie bierze. Odpocznę. Dla tych, co mówili „nie bierze” – krąpiki i płoteczki – skubały.
Dla tych którzy nie byli dzisiaj nad morzem.
P.S. Widoczne na zdjęciu pudełka po robakach, ktoś zostawił, powiem – byli tu nasi. Na zdjęciu nr. 15 dzik.