Niedzielny spacer

Witam
Tradycyjnie w pośpiechu biegam z Megi na stare tereny łowieckie. Dzisiaj rodzinnie przy niedzieli i to jakiej, wybraliśmy się w stronę Bierkowa. Megi ma tam znajomego, którego czasem odwiedza. Ale o nim nie będę pisał.
Spotkaliśmy o drodze dołek. A w dołku? Widok jest porażający! Wrogowie, ufoludki, ktoś nie życzliwy, podrzucają nam śmieci!
„Człowiek brzmi dumnie” – tego by nie zrobił.